Ile kosztuje cukrzyca?

Udostępnij:
Cukrzyca w Polsce dotyka nawet 2,7 mln osób, z czego 600 tys. nie jest świadomych podwyższonego poziomu cukru. Najgroźniejsza jest hipoglikemia, szczególnie w nocy. Tymczasem choć u naszych sąsiadów są już refundowane najnowsze leki oraz insuliny, w Polsce chorzy muszą liczyć w przeważającej mierze na własną kieszeń.
Tymczasem największe koszty generują powikłania cukrzycy: oczne, nefropatia, konieczność amputacji kończyn w przypadku niszczenia przez chorobę małych naczyń krwionośnych oraz udary, czy zawały mięśnia sercowego w razie, gdy choroba dotyka naczynia duże. Hipoglikemia, czyli spadek poziomu cukru, która stanowi najpoważniejszą przeszkodę w kontrolowaniu choroby w konsekwencji reakcji obronnych organizmu przyśpiesza procesy miażdżycowe. Ciężka hipoglikemia może zagrażać życiu, powoduje nieobecności w pracy, lek przed kolejnymi epizodami, zmiany nie zawsze dobre dawek insuliny. Najbardziej groźna jest hipoglikemia nocna, która u chorych nie doprowadza do wybudzenia a skutkuje osłabioną aktywnością psychofizyczną w ciągu dnia.

- Powikłania cukrzycy typu 2 najbardziej wpływają na skrócenie czasu przeżycia chorych, występują częściej niż w cukrzycy typu 1, co może także wynikać z większego zaangażowania w leczenie chorych z 1 typem cukrzycy – mówi prof. Tomasz Klupa z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jak kontrolować cukrzycę? Służą do tego leki, popy insulinowe, wreszcie sama insulina. Jednak, zdaniem prof. Klupy, najlepszy analog GLP1, lek Victoza w cukrzycy typu 2 pozostaje w Polsce nierefundowany. Tymczasem zapobiega hipoglikemii oraz utrzymuje stały poziom cukru we krwi. Koszt kuracji tym preparatem waha się od 400 do 600 zł miesięcznie. W krajach ościennych jest refundowany, a zadaniem prof. Klupy podobny krok u nas miałby także uzasadnienie ekonomiczne, bo inwestycja zwróciłaby się z nawiązką.

- Jednak w naszej rzeczywistości to nie względy merytoryczne mają wpływ na decyzje refundacyjne, ale dobry PR danego leku – mówi profesor.

Podobnie jest z insuliną degludec, najnowszym osiągnięciem biotechnologii, która po podaniu gromadzi się w tkance podskórnej i stąd jest uwalniana do krwiobiegu. Tworząc swoisty depozyt insuliny zapobiega konsekwencjom błędów, bo zarówno jej nadmiar nie wpływa na podniesienie poziomu cukru, jak i niedobór przez 3 dni nie powoduje hipoglikemii. Z badań przytoczonych przez prof. Klupę wynika, ze ta insulina redukuje o 40 procent ryzyko ciężkiej hipoglikemii i o 54 procent ryzyko hipoglikemii nocnej w porównaniu z wynikami zupełnie dobrej insuliny na przykład glargine. Degludec działa tak samo po 6 i po 24 godzinach, podczas gdy inne insuliny charakteryzują się tzw. szczytami działania. Prof. Klupa informuje, że cena obu z punktu widzenia płatnika jest podobna.

Pompy insulinowe średniej klasy są w Polsce refundowane do 26 roku życia. W okresie dorosłości trzeba za nie zapłacić 6-9 tys. zł i finansować 30 procent kosztów utrzymania bez systemów monitorowania glikemii. Sensory monitorowania kosztują około 160 zł tygodniowo. Tymczasem zapotrzebowanie na insulinę jest zmienne, a pompa pomaga odtworzyć indywidualne zapotrzebowanie na nią. Pompy są stosowane u pacjentów z typem 1. Pompa z technologią pętli zamkniętej kosztuje od 11 tys. – do 14 tys. zł z kosztem utrzymania 1,1 tys. miesięcznie. Tymczasem o 30 procent zmniejsza śmiertelność z powodu powikłań sercowo- naczyniowych.

Tymczasem koszty cukrzycy w Polsce wynoszą 7 mld zł, z czego połowa dotyczy leczenia powikłań. Przedwczesne zgony spowodowane choroba to koszt nawet miliarda złotych. Koszty hipoglikemii to 74 mln zł a pojedyncza hospitalizacja związana z hipoglikemią kosztowała NFZ w 2015 roku 2,4 tys. zł. 1 na 10 zgonów w cukrzycy jest związany z epizodem hipoglikemii.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.