Odesłany z kwitkiem z SOR zmarł 100 metrów od szpitala
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 23.01.2017
Źródło: BL, Gazeta Wyborcza, Dziennik Zachodni
Mężczyzna zgłosił się do szpitala w Rybniku z bólem w piersi. Lekarze odesłali go do domu z podejrzeniem zapalenia oskrzeli. Nigdy do niego nie wrócił. Zmarł około 100 m od szpitala. Trwa śledztwo.
W piątkowy wieczór do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Rybniku zgłosił się ok. 30-letni Dawid. Rybniczanin skarżył się na bóle w klatce piersiowej. Lekarze mieli go odesłać do domu z podejrzeniem zapalenia oskrzeli – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Jak podaje „Dziennik Zachodni” przed śmiercią mężczyzna miał zadzwonić do żony, przekazać jej diagnozę i poprosić, żeby wyszła wykupić leki, które zapisali mu lekarze. Kiedy nie wrócił do domu, rodzina ruszyła na poszukiwanie. Nieprzytomnego Dawida odnalazł jego brat; leżał jakieś 100 metrów od gmachu szpitala. Ratownicy pogotowia natychmiast zabrali mężczyznę do budynku. Niestety nie zdołali go uratować.
Prokuratura rejonowa w Rybniku sprawdza, czy w czasie badania mężczyzny na SOR-ze doszło do nieprawidłowości. Dopiero po sekcji zwłok będzie wiadomo, czy zmarł, ponieważ lekarze postawili złą diagnozę, czy może na przykład upadł i doznał śmiertelnych obrażeń głowy. Jak dotąd nikt nie został zatrzymany.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Jak podaje „Dziennik Zachodni” przed śmiercią mężczyzna miał zadzwonić do żony, przekazać jej diagnozę i poprosić, żeby wyszła wykupić leki, które zapisali mu lekarze. Kiedy nie wrócił do domu, rodzina ruszyła na poszukiwanie. Nieprzytomnego Dawida odnalazł jego brat; leżał jakieś 100 metrów od gmachu szpitala. Ratownicy pogotowia natychmiast zabrali mężczyznę do budynku. Niestety nie zdołali go uratować.
Prokuratura rejonowa w Rybniku sprawdza, czy w czasie badania mężczyzny na SOR-ze doszło do nieprawidłowości. Dopiero po sekcji zwłok będzie wiadomo, czy zmarł, ponieważ lekarze postawili złą diagnozę, czy może na przykład upadł i doznał śmiertelnych obrażeń głowy. Jak dotąd nikt nie został zatrzymany.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.